18 maja 2021

Przyszłościowa wizja tucznika w mrówkowcu.

 Patrzę, patrzę i oczom...wierzę. I widzę jak świat staje się globalną wioską . 

Rozwój cywilizacji połączył oddzielone dawniej kontynenty i ludzi na nich mieszkających. Elektronika i informatyka, stworzyły sieć pozwalającą na zajrzenie w dowolny kąt z niebios. Ciężko jest mi zatem uwierzyć, że świat nie dąży do globalizacji i zacieśnienia więzów. Bo to już jest.

Podziały społeczne wytworzone przez wieki również ewoluują, chociaż pozostają niezmienne dwa bieguny: bogaci-biedni i masa...pośrednia.

O ile nie zniszczymy planety na której mieszkamy, w dalszej perspektywie czeka nas całkowita automatyzacja, wszechobecna kontrola i kto wie...może wreszcie ukochane leżenie do góry brzuchem . W miłej jednoosobowej komórce zwanej mieszkaniem, w której podłączonymi rurkami typu  "wodociągi miejskie" będzie płynąć życiodajny płyn. Jeden dla wszystkich. Ten sam smak, zapach i skutki uboczne, z góry przewidziane-też jednakowe dla wszystkich. Gówniane.

Grupa decyzyjna -z innej planety, typu Mars, będzie sterować  odżywczą "kroplówką" płynącą do ludzkich kopców ( mrówkowców) podtrzymując życie, do czasu dopóki nie staniemy się pełnowartościowym nawozem mającym za zadanie odżywić Ziemię zdewastowaną przez nieodpowiedzialną ludzkość w tzw. przeszłości, w tym i obecnie.

Podział ludzi na brojlery, nioski i koguty będzie jedynym słusznym i mającym rację bytu podziałem społecznym i politycznym. Jakość pożywienia będzie oczywiście dostosowana do posiadanego statusu. Może nawet byłaby wtedy szansa na zwykłą owsiankę na mleku zamiast brei chemikaliów mających tworzyć ludzką masę. Ta z kolei, w procesie rozkładu, będzie neutralizować wcześniejsze zanieczyszczenia i tworzyć powietrze w odpowiedniej proporcji. I nie dla dokarmianych tuczników w mrowisku, ale po to by zachować resztki środowiska naturalnego dla następnych marsjańskich pokoleń, które przylecą na Ziemię, gdy będzie ponownie gotowa na zasiedlenie. Być może nawet już za milion lat . I wtedy jest szansa, że już będą wiedzieć jak tu żyć. I będzie to życie na wysokim poziomie...cywilizacyjnym. Bo będą po naszych doświadczeniach ...o ile nie zapomną. I może dlatego ważna jest tradycja. Ale całkiem inna. Nie ta narodowa, ale naturalna-środowiskowa, planetarna (globalizm).

A może  zaginiona Atlantyda* to wcześniejsza Ziemia, pod panowaniem naszych przodków sprzed wielu tysięcy lat? I pojawiliśmy się tu znowu, po regeneracji środowiska, które wcześniej zdewastowaliśmy? Kto wie?

Na szczęście jest spore prawdopodobieństwo, że nie dożyję czasów ogólnego dokarmiania z wodociągów miejskich, bo i perspektywa mieszkania na Marsie czy Wenus też mnie nie nęci. :)

 *https://pl.wikipedia.org/wiki/Atlantyda


6 komentarzy:

  1. Ostatnie badania WHO mówią, że za dużo pracujemy i to nas wykończy, ale jak patrzę na tłumy w sklepach i na ulicach w godzinach pracy, to myślę, że przeżyją leniwi właśnie ...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, jak to jest z tymi tłumami, bo bez potrzeby nie pałętam się po ulicach. Co do ilości pracy i odpoczynku- jest to indywidualny wybór, jak sobie radzić z przepracowaniem. Okazuje się, że i po 8 h pracy fizycznej można aktywnie wypoczywać :), chociaż ruch zaleca się zwykle tzw. umysłowym.

      Usuń
  2. Nie wiem skąd u Ciebie takie czarnowidztwo i związana z nim troska na nieosiągalną dla Ciebie przyszłość? Zrozum, nikt nigdy przy zdrowych zmysłach nie zadowoli się życiem polegającym na jedzeniu na leżąco, nawet jeśli wirtualnie będzie mógł przebywać w raju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na odwrót, towarzyszy mi beztroska wyrażona w ostatnim zdaniu.
      Mało osób je na leżąco? I też są na swój sposób szczęśliwi. Z różnych powodów.
      O raju....ani widu, ani słychu. Chyba że po śmierci.Gdy Dusza wraca do domu. :)

      Usuń
  3. super pomysł. nie nowy zresztą. matrix. i to wcale nie tak odległy w czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.. poskładałam do kupy różne informacje o możliwościach współczesnych krezusów...Tak samo zresztą może być z budowaniem czegoś pod ziemią- z pełnym zabezpieczeniem warunków życia na jakiś okres czasu. I tak wiadomo, że dla wszystkich miejsca nie wystarczy, więc pozostaje przygotować się do innej diety i leżenia odłogiem :)

      Usuń