Nikomu nie ubliżając, bo jest to mój całkiem subiektywny odbiór, przyznam szczerze, że w życiu codziennym unikam Buców Wszechwiedzących i Wszechmocnych. Dotyczy to osób bez czucia, które walą na oślep, byleby uderzyć i dopiec. Bo czują się gorsi. Ponieważ jest to oznaką słabości- więc po co mi takie towarzystwo? Sama jestem wystarczająco słaba, więc jest naturalne, że nie przepadam za osobami, które uważam za toksyczne- dla mnie osobiście, nawet w komentarzach. Dlatego nie pcham się z komentarzami na inną planetę ( blog), gdzie albo roi się od tłumów, albo tam gdzie mogę stracić energię. Pozdrawiam wszystkich z sercem i pozytywnie nastawionych do drugiego człowieka.
Może coś jeszcze napiszę? Sama nie wiem...
Ps. Aaa... i uprzedzam, że wprowadzam moderację komentarzy, bo na czym jak na czym ale na zdrowiu jeszcze mi musi zależeć. ŻEGNAJCIE..sztywniacy ...
Nie wiedziałam, że oprócz Boga Wszechmogącego są i jeszcze Buce.
OdpowiedzUsuńCzłowiek całe życie się uczy 😉
Oj, święta prawda. Chociaż najbardziej bolesne lekcje zawdzięczam sobie. A dokładniej -braku intuicji ( widocznie przysnęła), a zdaniu się na ego-umysł.
UsuńDzięki.
Uff... Całe szczęście, że ja jestem Bucem Prawienicniewiedzącym!
OdpowiedzUsuńOj, to mi ulżyło...
UsuńJako Buc Wszechwiedzący i Wszechmocny chciałbym przeprosić za to, że być może kogoś uraziłem i obiecać, że więcej na tym blogu nie będę komentował i używał swojej wiedzy i mocy. Miło nie było, ale ...
OdpowiedzUsuńSą Buce i Buce. Jest to czysto subiektywne odczucie. I cóż zrobisz? Nic nie zrobisz...Równie dobrze dla kogoś też mogę być Bucem z innej strony...
UsuńI znowu zostałam zmotywowana do przemyśleń w temacie: jak się ma poczucie własnej wartości do ukrytego/jawnego seksizmu. I za co dziękuję :)